4-Xtremes – część 65: Przygotowania do wielkiej przeprawy

Seria: 4-Xtremes – The World Tour

Ku nowym brzegom!

Nowy rok – i zupełnie nowa przygoda dla Andrei i Mike’a. Axor jest już w drodze ku nowym brzegom – i to zupełnie sam. Relacja z przygotowań do następnego wielkiego etapu „4-Xtremes – The World Tour”.

Gotowi na nowe przygody – Kammermannowie i ich Axor w porcie w Hamburgu.
Gotowi na nowe przygody – Kammermannowie i ich Axor w porcie w Hamburgu.
Gotowi na nowe przygody – Kammermannowie i ich Axor w porcie w Hamburgu.
Gotowi na nowe przygody – Kammermannowie i ich Axor w porcie w Hamburgu.

Zapowiedzieliśmy to już ostatnim razem: Nadszedł czas, aby zostawić Europę za sobą i z „World Tour” rzeczywiście uczynić podróż po świecie. Ale zanim opony naszego Axor po raz pierwszy dotkną asfaltu na nowym kontynencie, pozostaje jeszcze wiele do zrobienia. Do nowej przygody trzeba się przecież dobrze przygotować.


Dokładna kontrola – a potem kabina mieszkalna zostanie „wymieciona”.
Dokładna kontrola – a potem kabina mieszkalna zostanie „wymieciona”.
Dokładna kontrola – a potem kabina mieszkalna zostanie „wymieciona”.
Dokładna kontrola – a potem kabina mieszkalna zostanie „wymieciona”.
Dokładna kontrola – a potem kabina mieszkalna zostanie „wymieciona”.
Dokładna kontrola – a potem kabina mieszkalna zostanie „wymieciona”.
Dokładna kontrola – a potem kabina mieszkalna zostanie „wymieciona”.
Dokładna kontrola – a potem kabina mieszkalna zostanie „wymieciona”.
Dokładna kontrola – a potem kabina mieszkalna zostanie „wymieciona”.
Dokładna kontrola – a potem kabina mieszkalna zostanie „wymieciona”.

Najpierw musimy jeszcze pokonać dużą liczbę kilometrów autostradami i szybko przejechać przez kilka krajów. Po kilkutygodniowym wypadzie na Wyspy Brytyjskie docieramy promem do francuskiej Dunkierki – i bez zatrzymywania się jedziemy do Brukseli. Gościmy tam u znajomych, którzy przez weekend pokazują nam miasto. Od minisymbolu miasta „Manneken Pis” po imponujące Atomium: kciuk w górę dla stolicy Belgii! I oczywiście także dla prawdziwych belgijskich frytek.

Wracamy na autostradę, kolejnym celem jest Mannheim. Mamy tam umówioną wizytę w centrum pojazdów użytkowych Mercedes‑Benz. Nasz Axor zostaje dokładnie sprawdzony. Szczególnie cieszy nas to, że znów trafiamy na zespół, który prawie trzy lata temu sprawdził naszą ciężarówkę przed rozpoczęciem „World Tour”. Na liczniku mamy już ponad 200 000 kilometrów. Eksperci muszą wymienić poprzeczny drążek kierowniczy, ale poza tym nie mają w zasadzie nic do zrobienia. Axor to naprawdę najwyższa jakość wykonania. Wszystko odbywa się tak sprawnie, że już po południu znowu jesteśmy na drodze.


Z wizytą w nowym Daimler Truck Campus – zanim Axor otrzyma nowe opony.
Z wizytą w nowym Daimler Truck Campus – zanim Axor otrzyma nowe opony.
Z wizytą w nowym Daimler Truck Campus – zanim Axor otrzyma nowe opony.
Z wizytą w nowym Daimler Truck Campus – zanim Axor otrzyma nowe opony.
Z wizytą w nowym Daimler Truck Campus – zanim Axor otrzyma nowe opony.
Z wizytą w nowym Daimler Truck Campus – zanim Axor otrzyma nowe opony.
Z wizytą w nowym Daimler Truck Campus – zanim Axor otrzyma nowe opony.
Z wizytą w nowym Daimler Truck Campus – zanim Axor otrzyma nowe opony.
Z wizytą w nowym Daimler Truck Campus – zanim Axor otrzyma nowe opony.
Z wizytą w nowym Daimler Truck Campus – zanim Axor otrzyma nowe opony.

Następnie, pierwszy raz od dłuższego czasu, planujemy zatrzymać się w Szwajcarii. Oczywiście Szwajcaria jest naszym domem. Jednak im dłużej jesteśmy w drodze, tym trudniej jest nam patrzeć na to w ten sposób. Od dłuższego czasu naszym domem stała się droga. Niemniej jednak wspaniale jest móc odwiedzić nasze rodziny i przyjaciół. Słoneczny dzień spędzamy nad lubianym przez nas jeziorem Walensee. Docieramy tam nie świeżo sprawdzonym Axorem, ale na rowerach. Stare kamienne tunele na przybrzeżnej drodze są o wiele za wąskie dla naszej ciężarówki.

Po kilku dniach przerwy jedziemy dalej do Bazylei – na razie zostajemy w Szwajcarii. Tam, w hali, możemy zająć się zabudową naszej ciężarówki i jej zawartością. Po raz pierwszy od bardzo dawna śpimy nie w kabinie, ale w mieszkaniu nad halą. Odległość od łóżka do ekspresu do kawy nagle wydaje nam się niewiarygodnie duża.


Wrażenia z Brukseli – i ze Szwajcarii.
Wrażenia z Brukseli – i ze Szwajcarii.
Wrażenia z Brukseli – i ze Szwajcarii.
Wrażenia z Brukseli – i ze Szwajcarii.
Wrażenia z Brukseli – i ze Szwajcarii.
Wrażenia z Brukseli – i ze Szwajcarii.
Wrażenia z Brukseli – i ze Szwajcarii.
Wrażenia z Brukseli – i ze Szwajcarii.
Wrażenia z Brukseli – i ze Szwajcarii.
Wrażenia z Brukseli – i ze Szwajcarii.
Wrażenia z Brukseli – i ze Szwajcarii.
Wrażenia z Brukseli – i ze Szwajcarii.
Wrażenia z Brukseli – i ze Szwajcarii.
Wrażenia z Brukseli – i ze Szwajcarii.
Wrażenia z Brukseli – i ze Szwajcarii.
Wrażenia z Brukseli – i ze Szwajcarii.

Od czterech i pół roku – z jedną przerwą – jesteśmy ciągle w trasie naszym Axorem. Teraz po raz pierwszy całkowicie opróżniamy kabinę mieszkalną. Każde ubranie, każda część zamienna, każda śrubka: sprawdzamy całą zawartość i decydujemy, co można zabrać w podróż, a co trzeba zostawić. To niesamowite, ile z czasem potrafi się nazbierać na powierzchni zaledwie dziesięciu metrów kwadratowych. Całe dwa tygodnie zajmuje nam posegregowanie wszystkiego, wyczyszczenie kabiny, sporządzenie listy inwentaryzacyjnej i wreszcie spakowanie wszystkiego, co zostało.


Z Bazylei jedziemy na północ przez Niemcy. Pierwszym celem jest nowy Daimler Truck Campus w Leinfelden koło Stuttgartu. Po ponad trzech latach spotykamy się tam ponownie z zespołem RoadStars i korzystamy z okazji, aby zrobić sobie kilka pamiątkowych zdjęć z modelami specjalnymi Actrosa Edition 1 do 3. Kolejną ważną wizytę mamy zaplanowaną w Hanau koło Frankfurtu nad Menem: Axor otrzymuje cztery nowe opony.

Teraz jesteśmy już zupełnie pewni, że nasza ciężarówka jest doskonale przygotowana na nadchodzącą przygodę. Kilka dni później całkowicie przekazujemy Axora w obce ręce – w porcie w Hamburgu. To bardzo dziwne uczucie – chwilowo nie mamy domu i musimy całkowicie zaufać armatorowi. Kiedy czytacie tę relację, jesteśmy u krewnych w Szwajcarii. W tym czasie Axor stoi bezpiecznie wewnątrz promu i na pełnym morzu zmierza do celu. My do celu dotrzemy lotem długodystansowym, a tam – tyle możemy Wam zdradzić – akurat jest lato. Wszystkiego innego dowiecie się następnym razem.


4-Xtremes – The World Tour.

Wycieczka, która nie ma sobie równych.

Przez trzy lata Andrea i Mike Kammermann są w trasie ze swoim Axorem. „4-Xtremes – The World Tour” to motto wycieczki, w którą dwoje Szwajcarów wyruszyło w połowie 2020 roku – i w której pozwolili uczestniczyć społeczności RoadStars! Bądź na bieżąco i nie przegap żadnego z zapierających dech w piersi miejsc, do których udaje się para amatorów przygody.

Aktualne odcinki serii „4-Xtremes – The World Tour” znajdziecie tutaj.

Przebieg podróży przed przeprawą do Ameryki Południowej znajdziecie tutaj.


Zdjęcia: 4-Xtremes

16 komentarzy