O tym, dlaczego Actros szybko się opłacił firmie ZTE RADOM

Biznes i logistyka

Oszczędni partnerzy.

Niskie zużycie paliwa, dogodne koszty użytkowania i łatwość odsprzedaży przekonały ZTE RADOM do wyboru Actrosa. Trwa modernizacja floty.

26 litrów na 100 kilometrów zużywają nowe Actrosy w ZTE RADOM – kluczowy argument, by przestawić flotę na markę Mercedes-Benz.


Otoczenie w przemysłowej strefie Radomia nadal mocno przypomina rzeczywistość sprzed 1989 roku. Na ogromnym terenie widać kilkunastostanowiskowy warsztat i skromny biurowiec. – Nie ma się co dziwić – tłumaczy Jurek Smoliński, wiceprezes i dyrektor techniczny ZTE RADOM. – W końcu firma w tym roku obchodzić będzie 40-lecie działania – mówi. To wtedy Zakład Remontowy Transportu Energetyki został przekształcony w Zakład Transportu Energetyki w Radomiu. Samo przedsiębiorstwo zaczęło realizować pierwsze ultraciężkie transporty dla krajowej energetyki, przewożąc generatory, potężne wirniki czy transformatory już wcześniej.

– Pozostaliśmy wierni tej specjalizacji, mimo że to transport uniwersalny stanowi dziś podstawę naszego biznesu – mówi Jurek Smoliński. – Mamy cały zestaw niskopodwoziowych naczep, dostosowanych do transportu najcięższych ponadgabarytów. Możemy przewozić urządzenia czy elementy konstrukcyjne ważące nawet 700 ton. W tym segmencie naszego pierwszego nowego, ciężkiego Actrosa 6×4 odbierzemy jednak dopiero w 2017 r.

Historia firmy nie jest typowa dla polskiej branży transportowej. Większość jej dzisiejszych liderów to firmy rodzinne, zakładane na początku lat 90. ubiegłego wieku. W tym czasie państwowe ZTE przekształcono z przedsiębiorstwa w państwową spółkę, która bardziej przystawała do nowej rzeczywistości. Wprawdzie nazywało się to wtedy „komercjalizacją”, jednak firmie nie wiodło się najlepiej. Dlatego w 2001 r. zatrudnieni w niej ludzie postanowili wziąć sprawy w swoje ręce – firma została sprywatyzowana w nietypowy sposób, bo poprzez leasing pracowniczy. Tak powstała spółka ZTE RADOM, która istnieje w tej formie do dziś.



– Nie mieliśmy wyjścia – wspomina wiceprezes. – Mogliśmy albo spróbować poprowadzić firmę samodzielnie, lepiej nią zarządzając, a jednocześnie wykorzystując doświadczenie pracowników i rynek, który posiadało przedsiębiorstwo, albo czekać, aż nas zwolnią.

Operacja okazała się skuteczna, choć zdobycie ponad 5 milionów złotych na pierwszą ratę leasingową okazało się nie lada wyzwaniem. Już rok później poszukująca nowych wyzwań firma przejęła wydział transportu polskiej fabryki motoryzacyjnego giganta Federal Mogul w Gorzycach pod Sandomierzem, zdobywając jednocześnie pierwszego dużego klienta na rynku przewozów masowych oraz… flotę Mercedesów. Przedsiębiorstwo zyskało jednak nie tylko flotę, ale również autoryzowany serwis samochodów ciężarowych spod znaku gwiazdy, który ZTE prowadzi w Gorzycach do dziś.

– A potem tak nas rozkręcili kolejni, duzi partnerzy, głównie Elektrolux, dla którego wozimy AGD z polskich fabryk za granicę, że z 40 zestawów zrobiło nam się 150 uniwersalnych. Do tego dochodzi jeszcze ponad 40 ciężkich ciągników do ponadgabarytów – tłumaczy Jurek Smoliński. – Masa towarowa, którą musimy przewieźć, jest ogromna. Tylko na rzecz samego Elektroluksa wykonujemy ponad 4 tys. kursów rocznie. Chcielibyśmy się bardziej koncentrować na przewozach ponadgabarytowych, ale nasi klienci przewozów uniwersalnych wolą, żebyśmy inwestowali w ich segment. Cenią sobie współpracę z dużym, sprawdzonym partnerem, a dla nas to powód do zadowolenia.


„Mogliśmy albo poprowadzić firmę samodzielnie i lepiej nią zarządzać, albo czekać, aż nas zwolnią.”

Jurek Smoliński, wiceprezes i dyrektor techniczny ZTE RADOM, o powstaniu firmy w obecnym kształcie


Świetne kwalifikacje. W ZTE RADOM kierowcy są stale szkoleni. Klienci firmy o tym wiedzą.


Pierwsze doświadczenia z ciężarówkami Mercedes-Benz sprawiły, że radomska firma zaczęła wymieniać tabor na ciągniki z gwiazdą. W połowie 2016 r. do ZTE dołączyło 55 nowych Actrosów 1842 Lowdeck, bo taka specyfikacja najbardziej odpowiada branży AGD. W tak skonfigurowanym zestawie naczepa ma trzymetrową wysokość przestrzeni ładunkowej, co podnosi efektywność transportu. W 2017 roku do floty dołączy kolejne 30 zestawów z gwiazdą.

W ZTE podkreślają, że kluczowe dla decyzji o postawieniu na Mercedesy okazało się zużycie paliwa w nowych Actrosach. Średnia to nieco ponad 26 litrów oleju na 100 km. – Zużywamy miesięcznie 400 tys. litrów oleju napędowego, więc każdy litr oszczędności szybko widać w rozliczeniach. Główne koszty w transporcie to paliwo i ludzie, a na pracownikach nie wolno oszczędzać. Dlatego praktycznie ciągle prowadzimy szkolenia z techniki jazdy dla naszych kierowców. Mamy dwóch instruktorów, którzy monitorują zużycie paliwa w poszczególnych ciągnikach i jeśli jest taka potrzeba, pomagają kierowcom. Korzystamy także ze szkoleń Mercedesa, głównie przy okazji odbioru nowych samochodów.

Podczas wyboru nowych ciężarówek istotne było także porównanie ogólnych kosztów eksploatacyjnych. – Mercedesy okazały się bezkonkurencyjne, również pod względem zdecydowanie niższych kosztyów ewentualnych napraw – podkreśla Smoliński. Za Actrosami przemawiała też wysoka wartość w momencie odsprzedaży: – Jeśli mamy do sprzedania ciągniki z gwiazdą, bo np. kończy się okres leasingu, to wiemy, że nie będzie żadnego problemu ze znalezieniem kupców. Ważnym argumentem końcowym było też to, że ZTE posiada już własny autoryzowany warsztat.


Bezkonkurencyjny przy dystrybutorze. Przy zużyciu sięgającym 400 000 litrów ON miesięcznie, potencjał oszczędności nowego Actrosa szybko się opłacił firmie ZTE RADOM.


Samochody ciężarowe ZTE RADOM można spotkać praktycznie w całej Europie. Trasy obejmują nie tylko obszar Unii Europejskiej, ale także kraje bałkańskie czy Turcję. Kierowcy zajmujący się transportami ponadgabarytowymi jeżdżą także na Wschód – na Ukrainę, Białoruś, do Rosji, a nawet do Kazachstanu.

Obecnie największym wyzwaniem dla firmy jest niedobór kierowców. Dlatego od 2015 r. ZTE zaczął zatrudniać pracowników z Ukrainy. Dziś to już około 50 osób, które przed rozpoczęciem pracy przechodzą kilkumiesięczne szkolenia z jazdy nowoczesnymi ciężarówkami. To inwestycja, która się opłaca, bo tylko dobrzy kierowcy gwarantują bezpieczeństwo realizacji zleceń transportowych. A właśnie tego oczekują klienci.

ZTE Radom sp. z o.o.

To jedna z największych firm transportowych w województwie mazowieckim i jeden z liderów rynku przewozów ­ponadgabarytowych. Spółka zatrudnia ponad 200 kierowców i dysponuje flotą ok. 190 ciągników siodłowych. W przypadku ciężkich transportów świadczy także usługi przewozów drogą wodną, kolejową lub lotniczą.  


Zdjęcia: Bartosz Jankowski

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy